2.4.14

Jaki bagażnik rowerowy wybrać? Na hak, na dach czy może na klapę?

Bagażniki rowerowe montowane na dach samochodu:
Jest to rozwiązanie, które najlepiej się sprawdzi w przypadku samochodów, które posiadają fabrycznie montowane relingi dachowe. Do relingów mocujemy belki wykonane z aluminium lub stopu stali a do nich bagażnik.
Uchwyt rowerowy na dach samochodowy. Model Thule 591 - do transportu jednego roweru.

 

Rowery przewożone w ten sposób będą stawiać większy opór powietrza, a także będziemy musieli uważać podczas przejazdu w miejscach o ograniczonej wysokości. Minusem może okazać się też trudność przy wstawianiu rowerów na dach, wymaga to nieco siły oraz wyższego wzrostu. Przewożąc rowery na dachu samochodu warto jest zabezpieczyć kierownicę oraz siodełko rowerowe przed owadami. Zaletą dachowego bagażnika samochodowego  jest liczba przewożonych rowerów, w zależności od rozmiaru dachu samochodu możemy przewieźć do 4-6 rowerów, jednakże optymalna ilość wynosi 4. Dodatkowo decydując się na przewóz rowerów na dachu nie musimy martwić się o utrudniony dostęp do bagażnika oraz o to że rowery będą nam zasłaniać tylne światła lub rejestrację.

Bagażniki rowerowe montowane na tylnej klapie samochodu:

Niestety rozwiązanie te nie sprawdzi się w przypadku każdego nadwozia. Uważam, iż takie bagażniki na rower trudniej jest zamontować w sedanach. Przy montażu takiego bagażnika powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na to czy wszystkie pasy są odpowiednio  napięte i czy konstrukcja wraz z rowerami stabilnie trzyma się na klapie. Bagażniki rowerowe montowane na tylną klapę samochodu są stosunkowo tanie oraz załadunek rowerów jest o wiele prostszy, ponieważ nie wymaga wciągania roweru na dach samochodu. 

 
Przewożąc rowery z tyłu samochodu w gorszych warunkach atmosferycznych warto jest zabezpieczyć napęd rowerowy przed wyrzucanym spod kół błotem oraz piachem. Montując bagażnik na klapę  warto jest zabezpieczyć lakier np. taśmą izolacyjną w miejscach w których bagażnik ma kontakt z karoserią. Musimy także pamiętać, iż rowery umieszczone poprzecznie względem samochodu, będą wystawać poza linię nadwozia. poszerzając w ten sposób całe auto. Ma to szczególne znaczenie przy wyprzedzaniu innych uczestników ruchu a zwłaszcza rowerzystów.

Bagażnik rowerowy montowany na hak samochodu:

Według mnie najlepszym rozwiązaniem do przewozu rowerów naszym samochodem jest bagażnik na hak. Jeśli nasz samochód nie jest wyposażony w hak musimy liczyć się z wydatkiem od około 200zł w górę. Cena będzie zależeć od rodzaju naszego samochodu oraz jakości haka, który będziemy chcieli zamontować. Początkowo taki wydatek może odstraszać od montażu haka do samochodu, jednak poza przewozem rowerów samochód nasz będzie nieco bardziej funkcjonalny (jak już będziemy mieli dosyć wypadów rowerowych, zawsze będzie można pojechać gdzieś pod camping ;)). Rozwiązanie te niesie za sobą następujące plusy. 

 

Po pierwsze opór powietrza będzie mniejszy niż w przypadku przewożenia rowerów na dachu lub na tylnej klapie. Nie będziemy musieli podnosić wysoko naszych jednośladów, aby je zapakować, a w przypadku nieco droższych wersji wyposażonych w funkcję odchylania bagażnika, będziemy mieli swobodny dostęp do naszego bagażnika w samochodzie. W sklepach znajdziemy również modele, które posiadają miejsce na tablicę rejestracyjną oraz tylne światła samochodu.
Podsumowując wszystkie wady i zalety powyższych rozwiązań, myślę, że najciekawszym i najbardziej praktycznym rozwiązaniem będzie zakup solidnego bagażnika na hak samochodu. A jaka jest Wasza opinia na temat bagażników rowerowych?

14.3.14

Co robić gdy jadąc na rowerze, zaczyna gonić cię pies?

Przejeżdżając przez rozmaite wioski i wioseczki zapewne niejednokrotnie na swojej drodze zdarzyło się, że z otwartego podwórka niespodziewanie wybiegł ujadający pies zawzięcie goniąc za rowerem. Psy z natury są drapieżnikami i gdy widzą cel poruszający się po ich terytorium instynktownie ruszają w pościg. Jeśli pies nie znajduje się na swoim terenie najprawdopodobniej nie zainteresuje się nami. W większości sytuacji podskoczy nam lekko adrenalina i kiedy opuścimy jego rewir pies przestanie nas gonić, a my będziemy mogli kontynuować naszą podróż. Zdaję sobie sprawę, iż część osób może nie widzieć problemu w rozszczekanym kundlu, jednakże perspektywa spotkania z czworonogiem może zniechęcić do wypadu niejedną osobę, dlatego na prośbę jednej z czytelniczek zebrałem szereg porad, które powinny być przydatne w razie ataku psa.

Zachowaj spokój:

Gdy będziesz przejeżdżać obok posesji i zacznie gonić cię pies nie możesz spanikować. Postaraj się utrzymać tempo, nie krzycz i nie wykonuj gwałtownych ruchów. Odradzam ci próby kopnięcia psa, ponieważ w ten sposób ułatwisz mu złapanie zębami za nogę oraz wskażesz mu miejsce do ataku. Nie nawiązuj także kontaktu wzrokowego i nie skupiaj całej swojej uwagi na psie, ponieważ możesz stracić równowagę i się przewrócić. Musisz realnie ocenić zagrożenie, w większości przypadków cały atak skończy się jedynie hałasem i niczym więcej, dlatego dopóki pies nie będzie próbował cię ugryźć kontynuuj jazdę. Psy są zwierzętami terytorialnymi i będą nas gonić do momentu kiedy opuścimy ich teren.

Przezorny zawsze ubezpieczony:

Psy są znacznie bardziej odporne na ból, dlatego wszelkie kopnięcia czy uderzenia pięścią w łeb lub tułów jedynie rozzłoszczą je jeszcze bardziej. Skuteczną i szybką obroną przed atakiem psa jest gaz żelowy (za niewielkie pieniądze możesz taki zamówić przez internet. Dlaczego akurat gaz żelowy? Spryskując psa żelem nie musisz się obawiać, że chmura gazu zostanie skierowana przez wiatr w nieodpowiednią stronę, dodatkowo żel przyklei się do futerka agresora i jego działanie będzie dłużej odczuwalne co skutecznie zniechęci go do dalszych ataków. W sklepach internetowych napotkałem na produkty nazywane odstraszaczami psów. Są to urządzenia niewielkich rozmiarów wysyłające dźwięki o wysokiej częstotliwości, które mają mieć bolesny wpływ na narząd słuchu czworonoga. Miałem kiedyś podobny gadżet (być może obecnie technologia poszła nieco do przodu), jednak po włączeniu niektóre psy tylko dziwne się patrzyły, drugie w ogóle nie reagowały (co w przypadku kiedy zaatakuje nas głuchy pies? ;)), dlatego uważam, że najskuteczniejszym sposobem jest solidne zagazowanie napastnika. Jeśli obawiasz się, że gaz może okazać się niewystarczający, do ramy swojego roweru za pomocą rzepów możesz przymocować pałkę teleskopową lub kupić pokrowiec mocowany do paska. Ważne jest, żebyś w razie ataku miał jak najszybszy i najłatwiejszy dostęp do swojej broni . W sprzedaży są kabury na gaz, które możesz przymocować do swojego roweru.

Co zrobić gdy zaatakuje nas pies?

Mam na myśli tutaj sytuację, w której mamy do czynienia z realnym atakiem tzn. pies złapał nas za nogawkę, buta lub nogę. Musimy zrobić wszystko, żeby nie stało się to podczas jazdy, ponieważ wtedy możemy znaleźć się na ziemi, a to będzie dla nas niebezpieczne. Jeśli mamy gaz i pałkę to wiadomo co robić. Zagazować, spałować i przegonić. Jeśli dodatkowo z wielką pretensją wyskoczy właściciel operację należy powtórzyć lub zadzwonić na policję (tutaj niech każdy sam podejmie decyzję, ponieważ atak na drugiego człowieka jest przestępstwem, a ja zdecydowanie nie namawiam do popełniania przestępstw). Co jednak zrobić, gdy jesteśmy zagrożeni, a nie mamy ze sobą naszej broni? Po pierwsze staramy się ustawić bokiem do psa stojąc na ugiętych nogach w lekkim rozkroku, taka postawa pozwoli nam łatwiej utrzymać równowagę. Po drugie pięściami zasłaniamy tętnice szyjne, a łokcie trzymamy blisko tułowia. Spróbujmy podsunąć psu coś na czym będzie mógł skoncentrować swój atak, może to być bluza lub kurtka. Utrzymując opisaną pozycję, powoli się wycofuj, staraj się dotrzeć do furtki i ją zamknąć, upewniając się wcześniej że na podwórku nie czeka drugi pies ;). Jeśli zdarzy się, że złapie nas zębami za ramię, możemy próbować wepchać je głębiej dławiąc w ten sposób psa, próby szarpania i wyrywania skończą się jedynie poważniejszymi obrażeniami. Jeśli zdecydujesz się na uderzenie psa pięścią to celuj jedynie w nos, ponieważ jest to jego najbardziej wrażliwy punkt.

Pozycja na żółwia:

Jeśli pies jest wyjątkowo agresywny, na horyzoncie nie widać żywego ducha a ty zostaniesz przewrócony powinieneś przyjąć pozycję „na żółwia”. Zapewnia ona maksimum bezpieczeństwa, ponieważ pozwala ona na zasłonięcie najbardziej narażonych na pogryzienia części ciała tj. uszu, twarzy, dłoni i nóg.

1. Spleść dłonie do wewnątrz
1. Spleść dłonie
2. Schować kciuki do środka
2. Schować kciuki do środka
3. Założyć ręce na kark
3. Założyć ręce na kark
4. Osłonić nimi uszy
4. Osłonić nimi uszy
5. Uklęknąć
5. Uklęknąć
6. Przyciągnąć głowę do kolan
6. Przyciągnąć głowę do kolan

 

Co zrobić jeśli pogryzie nas pies?

  • w pierwszej kolejności sięgamy do apteczki rowerowej i przemywamy oraz zabezpieczamy rany,
  • jeśli na miejscu zdarzenia jest właściciel żądamy od niego przedstawienia książeczki szczepień psa,
  • udajemy się do lekarza.
Mam nadzieję, że na swoich drogach spotkamy jak najmniej agresywnych psów przeciw którym będziemy musieli zastosować powyższe techniki, jednak lepiej jest dmuchać na zimne i mieć przy sobie gaz pieprzowy oraz wiedzieć jak zachować się w razie ataku. Życzę wam jak najmniej niebezpiecznych sytuacji w trakcie waszych wypraw rowerowych.

5.3.14

Dirt, czyli sztuka latania na rowerze

Dirt to rodzaj kolarstwa ekstremalnego polegającego na wykonywaniu skoków rowerem, podczas których rowerzysta wykonuje mniej i bardziej skomplikowane ewolucje.  Do uprawiania tego sportu potrzebny jest tor z hopkami o różnych kształtach i rozmiarach, z których pojazd unosi się na kilka sekund wystarczających do zrobienia triku. Hopki to górki uformowane z ziemi, powinny mieć różne kształty i rozmiary. Tak jest na torach, których w Polsce jest jeszcze niewiele. Żeby na takim torze wystartować, potrzeba wielu tygodni ćwiczeń.

Źródło: flickr.com

Jak uczyć się latania na rowerze?
Do zajmowania się dirtem potrzeba dobrej kondycji fizycznej, odpowiedniego roweru oraz miejsca na treningi. Hopki można przygotować samodzielnie.  Na początku nie powinny być zbyt wysokie. Pamiętajmy, że najważniejsze jest bezpieczeństwo rowerzysty.  Zapewnią je tzw. tabletony, czyli hopki, gdzie pomiędzy wybiciem a lądowaniem nie występuje dziura, więc lądowanie po zbyt krótkim skoku nie powoduje groźnego upadku. (Profesjonalne hopki mają dziurę, gdzie nie  da się lądować).
Hopka do pierwszych treningów powinna mieć wysokość ok. 130 cm, a odległość między wybiciem a lądowaniem powinna mieć ok. 2 metrów. Lądowanie powinno mieć co najmniej półtora długości roweru, a odpowiednie nachylenie to kąt 30-40 stopni.
Gdy treningi na niskich hopkach zaczną przynosić rezultaty, można zacząć ćwiczenia na wyższych hopkach.
Wykonywania akrobacji można się uczyć, podpatrując mistrzów na profesjonalnym torze lub na filmikach umieszczanych w Internecie. Triki polegają na rotacjach ciała wraz z rowerem, najpopularniejsze to salto w tył, salto w przód, puszczenie kierownicy, obrót kierownicy o 360 stopni, obrót wokół własnej osi, przełożenie jednej nogi nad kierownicą lub nad ramą, zarzucenie tyłem roweru w powietrzu, pedałowanie w powietrzu, całkowite puszczenie roweru i złapanie go w powietrzu, ułożenie roweru w poziomie. Każdy rider może mieć własne pomysły na „śmiganie” w powietrzu.

Jaki rower do dirtu?
Rower do latania powinien charakteryzować się wytrzymałością i sztywnością. Najczęściej są używane rowery BMX i MTB oraz hybrydy tych pojazdów. Rama powinna być wykonana z cieniowanych rur ze stali chromowo-molibdenowej lub trwałych stopów aluminiowych. Najlepsze są te w małym rozmiarze, wysokość może wynosić 12 cali, ale górna rura nie może być krótsza niż 570 mm, tylny trójkąt nie dłuższy niż 420 mm.
Kierownica nie powinna być zbyt szeroka. Hamulec tylny, hydrauliczny, tarczowy, widelec bez amortyzacji. Stosuje się szerokie opony, ponad 63 mm. Widełki powinny mieć 75 mm prześwitu, by jeszcze zmieściło się błoto.
Gdy rower ma przerzutkę (lepiej, żeby nie miał), stosuje się rolki lub napinacz, co nie pozwala na spadanie łańcucha. Tylne koło nie powinno posiadać amortyzacji, a skok amortyzatora przedniego  koła powinien wynosić ok. 80 – 130 mm.
Taka budowa roweru umożliwia wykonywanie powietrznych akrobacji, a jednocześnie zapewnia bezpieczeństwo riderowi.

21.2.14

Jak przygotować opony do jazdy zimowej?

Śnieg, lód ani niskie temperatury nie są przeszkodą, by jeździć na rowerze zimą. Odpowiednie ubranie zabezpieczy cyklistę przed zimnem, natomiast odpowiednie opony umożliwią jazdę po trudnym podłożu. Podobnie jak do samochodów, produkowane są też zimowe opony do rowerów. Są to kolcowane opony do zimowej jazdy. Ich zaletą jest to, że zwiększają przyczepność do śliskiego podłoża, tak więc na lodzie i na ubitym śniegu można uniknąć poślizgu. Gorzej wygląda jazda po kopnym śniegu, po którym lepiej poruszać się na oponach terenowych na piach. Są one szerokie i posiadają zdolność samooczyszczania się, więc śnieg nie nabija się bieżnikowaną powierzchnię.
Opony kolcowane różnią się budową i liczbą kolców. Te z kolcami tylko po bokach nadają się do jazdy miejskiej, kiedy to jeździmy po oblodzonej nawierzchni i po odśnieżonym asfalcie.(Kolce na asfalcie szybko się wycierają). Natomiast opony z kolcami na całej powierzchni nadają się bardziej na lód, wiec są stosowane raczej w sportach zimowych.
Można używać dwóch kolcowanych opon, ale wystarczy też jedna, zamontowana na przednim kole.
Opony kolcowane wykorzystuje się raczej do wypraw zimowych w teren, do trekkingu w trudniejszych warunkach. Na codzienne potrzeby rowerzysty jeżdżącego po mieście wystarczą zwykłe opony, ale nieco zmodernizowane. Można je ulepszyć samodzielnie.
Opona rowerowa z kolcami.
Jak zrobić oponę z kolcami?
Opony kolcowane szybko zużywają się na asfalcie, a przecież zimą nie da się wykluczyć jazdy także po oczyszczonej nawierzchni. Dlatego warto wykorzystać stare zwykłe opony i przygotować je do zimowej jazdy. Jak to zrobić?
Najpierw należy zgromadzić odpowiednie narzędzia: stalowe śruby z łbem w ilości 100- 160 na oponę, wiertarkę, klucz do wkręcania śrubek lub wkrętak, szlifierkę oraz taśmę dla ochrony dętki przed przebiciem.
Następnie przystępujemy do wywiercania otworów na śruby. Powinny one się znaleźć na blokach bieżnika. Bardzo ważne jest równomierne rozmieszczanie śrub, co zapewni dobrą przyczepność do podłoża. Można je umieścić na całej powierzchni opony, choć bardziej praktyczne jest umieszczenie śrub tylko po bokach opony. To sprawi, że opona będzie miała zastosowanie zarówno do jazdy po asfalcie, jak i po lodzie i ubitym śniegu. Kolce na całej powierzchni ułatwiają jazdę po świeżych śniegu, ale niewskazane są na asfalt.
Po wywierceniu otworów, należy wkręcić śruby, dbając o to, by dokładnie przylegały do opony. Jeśli śruby wystają po drugiej stronie opony, należy wystające końcówki zeszlifować na płasko. Trzeba wtedy chronić oponę przed przebiciem, zabezpieczając ją od środka taśmą. Część zespołu www.sakwyrowerowe.com.pl poleca wykonanie i przetestowanie takiej opony, zima tuż tuż.

Inny sposób na zimową jazdę
Można też poprawić komfort jazdy w zimowych warunkach bez wymiany opon na zimowe.
Używamy zwykłych opon, w których zmniejszamy ciśnienie, aby zwiększyć powierzchnię styku opony z podłożem, co da lepszą przyczepność do nawierzchni. Jest też drugi sposób: zakładamy jak najwęższe i najbardziej nabite opony, aby zwiększyć jednostkowy nacisk na podłoże. To powinno umożliwić jazdę bez poślizgów nawet na śliskiej nawierzchni. 

18.2.14

Jak przygotować rower do wiosny?


Gdy tylko powieje cieplejszy wiatr, słońce mocniej przygrzeje, śnieg i lód znika z ulic, to znak, że zbliża się wiosna. Dla rowerzystów, którzy na okres zimy odwiesili swoje pojazdy na haki, rozpoczyna się upragniona pora, kiedy można rozpocząć przejażdżki i wyprawy rowerowe. Pora więc sprawdzić, jak ukochany dwuślad przetrwał zimę, i przygotować  go do wiosny. Nawet gdy jesienią pojazd został porządnie wyczyszczony, nasmarowany i umyty, po kilku miesiącach bezczynności wymaga pewnych starań właściciela.

Najpierw mycie 
Rower przechowywany przez kilka miesięcy w piwnicy, garażu, komórce czy nawet mieszkaniu wymaga najpierw umycia. Do tego celu używamy ciepłej wody, odrobiny płynu do mycia naczyń czy innego odtłuszczacza, gąbki lub ściereczki, miękkiej szczoteczki. Nie należy używać wody pod dużym ciśnieniem. Odpada więc myjka na stacji benzynowej, wąż ogrodowy czy silny strumień wody z prysznica. Mimo że rower jest właściwie wodoodporny, to jednak woda dostawszy się przez nieszczelne uszczelki do np. elektroniki (jeśli takowa w rowerze się znajduje), może poczynić pewne szkody.Po umyciu rower wycieramy do sucha.

W następnej kolejności należy przejść do wyczyszczenia i nasmarowania łańcucha. Łańcuch wkładamy do słoika z silnym detergentem i mocno nim potrząsamy. Po osuszeniu trzeba go nasmarować oliwką przeznaczoną do roweru. Pamiętajmy, że popularny preparat WD 40 nie jest oliwką, jego działanie polega na wypieraniu wody, a tym samym chroni przed korozją. Czyszczenia i smarowania wymagają też przerzutki i wielotryb. 

Przegląd roweru 
Gdy rower jest już odświeżony, trzeba sprawdzić, jak zachowują się poszczególne jego elementy. Zacznijmy od linek i pancerzy od hamulców i przerzutek.  Trzeba sprawdzić, czy są dobrze przymocowane. Jeśli są pozaginane lub uszkodzone, należy je wymienić.

Koniecznie trzeba skontrolować łożyska w kierownicy. Jeśli są poluzowane (świadczą o tym stuki, gdy przy zaciągniętym przednim hamulcu próbujemy pchać pojazd w przód i tył), należy je wyregulować. Podobnie z hamulcami: gdy klocek jest płaski i nie ma na nim przerw, oznacza to konieczność jego wymiany.
Sprawdzamy też przerzutki. Wymagają one wyregulowania zasięgu i napięcia linek, gdy występują jakieś trudności w przełączaniu biegów. Należy wówczas dokręcić śruby znajdujące się na korpusie przerzutki.
Akumulator, a ściślej mówiąc, ramiona amortyzatora wymagają nasmarowania. Do tego celu używa się kilku kropel oleju z teflonem, które się nakłada na ramiona w pobliżu uszczelki.

Na końcu przeglądu zajmujemy się oponami. Sprawdzamy, czy są szczelne, czy nie popękały, czy nie mają wybrzuszeń. W przypadku takich uszkodzeń należy je wymienić. Gdy są dobre, a wymagają tylko dopompowania (pompujemy do wymaganego przez producenta ciśnienia).
Podłogowa pompka rowerowa.

Przeglądu może dokonać specjalista w warsztacie rowerowym, jednak własna praca daje większą satysfakcję.  Po przygotowaniu roweru pora wyjechać na pierwszą wiosenną przejażdżkę.

14.2.14

Zadaniem tego wynalazku jest amortyzacja i tłumienie drgań.  Pomysł zrodził się w głowie Sama, z wykształcenia inżyniera mechaniki, kiedy czekał na lotnisku i był świadkiem sytuacji w której matka prowadząca  wózek  najechała na krawężnik, a siła nagłego zatrzymania rzuciła dzieckiem do przodu. Sam zaczął się zastanawiać, czy możliwe jest zaprojektowanie koła z wbudowanym mechanizmem tłumienia drgań, który skutecznie rozproszyłby siłę uderzenia. W 2009 roku powstał pierwszy prototyp Loopwheels, jednak jego skuteczność nie była rewelacyjna, problemem było znalezienie odpowiedniego materiału do wykonania „wstęgi” amortyzującej. Po wielu latach testów  idealnym rozwiązaniem okazała się technologia stosowana w łucznictwie.

Jak działa Loopwheels?

Koła te posiadają 3 „wstęgi” amortyzujące umieszczone pomiędzy piastą a obręczą.  Wedle zapewnień projektanta skutecznie tłumią drgania przenoszone z nierównej drogi na koła, ramę, kierownicę i tym samym na ramiona rowerzysty. Eliminują także potrzebę stosowania opon o wyższym profilu, który zabezpiecza obręcz przed uszkodzeniami mechanicznymi. Elastyczność tylnego koła, z racji większego obciążenia, jest mniejsza niż przedniego.
Koło amortyzujące Loopwheels.

 

Ile kosztuje Loopwheels?

Na stronie producenta znajduje się sklep internetowy, w którym widnieje cena 720 funty za komplet co równa się około 3600 zł. Kupując tylne koło zapłacimy 60 funtów więcej, ponieważ posiada ono 3 przełożenia oraz hamulec wbudowany w piastę.  Chcąc kupić „składaka” z Loopwheels musimy nastawić się na wydatek 1,400 funtów czyli 7000 zł.

Podsumowanie:

Loopwheels wydają się być ciekawą alternatywą dla zwykłych kół ze szprychami. Obecnie istnieje możliwość kupna 20 calowych obręczy, które niestety nie mało  kosztują. Boję się pomyśleć, ile będzie trzeba zapłacić za koło o średnicy 26 lub 29 cali. Być może znajdą się w naszym kraju osoby, którym powyższe ceny nie będą wygórowane, jednak zdecydowana większość zapewne 7000 zł wolałaby przeznaczyć na wypasiony rower z tradycyjnymi kołami.

Źródło: http://www.trasymasy.pl
Źródło: http://www.youtube.com/watch?v=VC17GWQYZEk

7.2.14

Jak zabezpieczyć rower przed kradzieżą?

Rower jest łatwym łupem dla złodziei. Ich zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza rowery drogie, ale bezpieczne też nie są zwykłe miejskie jednoślady. Rowery znikają z ulic, piwnic, garaży i z balkonów. Nie ma stuprocentowego zabezpieczenia przed kradzieżą, można jednak utrudnić życie złodziejom i zniechęcić ich do niecnego procederu. Dlatego nie można zostawiać rowerów choćby na chwilę bez odpowiedniego zapięcia. Trzeba podkreślić, że tylko solidne, dobrej firmy zapięcia dają gwarancję bezpieczeństwa. Z tanimi wyrobami z supermarketu potrafi sobie poradzić nawet początkujący złodziejaszek. Przyjmuje się, że za dobre zapięcie warto zapłacić 10% sumy wydatkowanej na kupno pojazdu.
Rodzaje zabezpieczeń
·        Zapięcie szelkowe, typu U-lock
Jest to najlepsze zabezpieczenie, pod warunkiem że jest wyprodukowane przez renomowaną firmę. Najwyższa klasa bezpieczeństwa to „C”.  Jest wykonany ze stalowego lub tytanowego pręta, ma kształt litery U.  Należy zwrócić uwagę, by zamek nie miał okrągłej dziurki, a klucz nie wyglądał jak krótka rurka, bo łatwo go otworzyć nawet długopisem. Takie zabezpieczenie należy zakładać w taki sposób, aby spiąć koło i ramę. Zapięcie powinno być ciasne, by utrudnić jego otwarcie przez złodzieja.
·        Łańcuch
Dobry łańcuch waży prawie trzy kilo, ale dobrze zabezpiecza rower przed kradzieżą. Jest wykonany ze specjalnych stopów trudnych do przecięcia. Najsolidniejszy łańcuch produkowany jest z hartowanej stali z domieszką boru i manganu.  Łańcuch zapinany jest małą stalową kotwą.
·        Linki
Linki wykonane są ze stali i plastikowej osłonki. Są niestety łatwe do przecięcia. Powinno się je zakładać jako dodatkowe zabezpieczenie  przymocowujące np. koło do ramy czy siodełko. Są krótkie linki (do 80 cm), tzw. pętle, oraz linki spiralne (do 2 m długości).
Linka - zamknięcie rowerowe.

·        Kabel z osłoną („steel-o-flex”)
Jest to stalowa linka, na której znajdują się tuleje z hartowanej stali, tworzące dodatkowe zabezpieczenie. Niemożliwe jest jej przecięcie nożycami.
·        Blokada na tylne koło
Jest to zabezpieczenie przymocowane na stałe do górnych rurek tylnego widelca. Blokada ma kształt pierścienia obejmującego oponę i obręcz. Po zamknięciu pałąkiem koło nie może się kręcić. Takie zabezpieczenie w naszym kraju jest jeszcze mało popularne.
Rodzaje zamków
Każde zapięcie ma albo zamek szyfrowy, albo na kluczyk. Zamki szyfrowe są uważane za mało skuteczne. Najbezpieczniejsze są zamki z kluczami dwustronnymi (podobnie jak do  samochodów) oraz o kształcie tulei z wieloma nacięciami. Trudno je otworzyć wytrychem.
Gdzie przypinać rowery?
Najlepsze zapięcie nie pomoże, gdy rower jest przypięty do złego stojaka. Dobry stojak jest przymocowany na stałe do podłoża i umożliwia przypięcie roweru za ramę. Najlepiej, gdy przypięte jest też koło.
Stojak rowerowy na dwa rowery.

Trzeba też pamiętać przed pozostawieniem roweru o zdjęciu takich elementów, które złodziej bez trudu zdemontuje, jak licznik, lampki, pompka. Niektórzy właściciele zabierają z sobą nawet siodełko.

31.1.14

5 powodów, dla których warto jeździć na rowerze

Pierwsze rowery skonstruowano dwa wieki temu. Nie od razu wyglądały tak jak obecne jednoślady, jednak zawsze jazda na tych pojazdach znajdowała wielu miłośników. Tak jest i obecnie, popularności rowerom nie zaszkodziły samochody ani motocykle. Używamy ich do celów sportowych i rekreacyjnych a także do transportu. Dlaczego warto i trzeba jeździć na rowerze. Powodów jest mnóstwo, poprzestańmy na wymienieniu pięciu.
1. Poprawa kondycji fizycznej oraz stanu zdrowia
Jeżdżąc regularnie na rowerze poprawiamy swoją sprawność fizyczną in wydajność organizmu. Dzięki ruchowi sprawniej funkcjonuje układ oddechowy oraz krążenie, następuje lepsze ukrwienie narządów wewnętrznych, poprawia zwłaszcza kondycję serca. Jazda na rowerze zalecana jest osobom po zawale serca oraz osobom z żylakami nóg. Przejażdżki rowerowe przydają się też osobom z osteoporozą, z problemami ze stawami kolanowymi i skokowymi. Jazda na rowerze poprawia ruchomość stawów, wzmacnia mięśnie podtrzymujące lędźwiową część kręgosłupa.
Zdrowiu rowerzystów sprzyja jazda rytmiczna, z prędkością dostosowaną do indywidualnych możliwości. Najważniejsza dla zdrowia jest regularność, z jaką korzystamy z roweru w celach rekreacyjnych.
2. Poprawa kondycji psychicznej
Przy uprawianiu każdego sportu, w tym także przy jeździe na rowerze organizm wydziela endorfiny, zwane hormonami szczęścia. Wpływają one na poprawę samopoczucia, dają radość życia.  Przejażdżki rowerowe w terenie np. po parku czy po lesie umożliwiają kontakt z naturą, dodatkowo wpływają na poprawę humoru, odstresowują i dostarczają energii. Od endorfin można się uzależnić, a jest to bardzo zdrowe uzależnienie.
3. Wpływ na urodę
Szczupła, zgrabna sylwetka jest marzeniem nie tylko kobiet. Prawidłową wagę można utrzymać albo też się odchudzić, jeżdżąc często na rowerze. Przy wolnej jeździe, bo 10 km na godzinę, organizm spala 300 kalorii w ciągu godziny. Gdy chcemy szybciej pozbyć się niepotrzebnej tkanki tłuszczowej, należy zwiększyć tempo.
Jazda na rowerze rzeźbi też mięśnie nóg, wyszczupla łydki, uda i pośladki. Wzmacniając mięśnie, wpływa na zmniejszenie znienawidzonego przez panie cellulitu.
4. Aktywne spędzanie wolnego czasu
Na rowerze mogą jeździć wszyscy, poczynając od kilkuletnich dzieci a kończąc na sędziwych seniorach. Jest to najłatwiejszy sposób na aktywne spędzanie wolnego czasu. Wycieczki rowerowe za miasto to połączenie sportu z turystyką. Można uprawiać tak niezbędny człowiekowi ruch, a jednocześnie podziwiać krajobrazy, oddychać świeżym powietrzem, zatrzymywać się w ciekawych miejscach na zwiedzanie. Przejażdżki rowerowe z rodziną czy z przyjaciółmi służą też integracji, lepszemu poznawaniu się. Miło jest spędzać czas z bliskimi ludźmi, mając świadomość, że służy to zdrowiu wszystkich osób.
5. Jesteś modny, bo proekologiczny
Na topie w wielu środowiskach jest styl życia eco, tzn. życie zgodne z naturą, dbałość o przyrodę, o naturalne środowisko, rezygnacja z działań wpływających na niszczenie  przyrody. W ten nurt wpisują się miłośnicy jednośladów, którzy swoich pojazdów używają nie tylko w celach sportowych i rekreacyjnych, ale też praktycznych. Jeżdżą na rowerach do pracy, do szkół czy na zakupy, rezygnując z własnego auta czy komunikacji masowej. Nie chcą przyczyniać się do powstawania miejskiego smogu. 

Zespół www.stojakinarowery.com.pl poleca wszystkim "zimowym" rowerzystom ubieranie się na tak zwaną cebulkę. Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia na zaśnieżonej drodze dla rowerów :)

24.1.14

Samoobsługowe stacje do naprawy rowerów w planach Dąbrowy Górniczej.

     Wiosną 2014 roku przy drogach rowerowych w Dąbrowie Górniczej zainstalowanych zostanie 10 pierwszych tzw. samoobsługowych stacji naprawy rowerów.
     Stacje wyposażone będą w klucze oraz pompkę z uniwersalną końcówką do zaworów dętek rowerowych, która może służyć także do pompowania piłek sportowych - mówi Paulina Wierzbicka z wydziału promocji, kultury i sportu Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej. Dlatego stacje montowane będę m.in. także na orlikach.

      Docelowo, stacje pojawiać się będą tam, gdzie są stojaki rowerowe - dodaje Pani Wierzbicka. Chodzi m.in. o 150 stojaków U-kształtnych. Ich montaż także odbędzie się wiosną, a razem ze stacjami naprawy rowerów można je będzie spotkać m.in. przy Centrum Sportów Letnich i Wodnych na Pogorii III, w Parku Zielona oraz w centrum miasta.

     Samoobsługowe stacje naprawy rowerów do tej pory instalowane były m.in. w Warszawie. Dąbrowa Górnicza będzie miała ich wiosną tyle samo co stolica, czyli dziesięć.

20.1.14

Zimą na rowerze? To możliwe.

Wydawałoby się, że zima to nieodpowiednia pora roku, by jeździć na rowerze. Tymczasem śnieg, mróz czy zimny wiatr nie przeszkadzają cyklistom, jeżeli tylko są odpowiednio przygotowani, by zasiąść na swój ulubiony jednoślad. Prawdziwi cykliści rozmiłowani w sportach rowerowych nie chcą odwieszać pojazdu na hak i czekać do wiosny. Każdy rowerzysta może pójść w ich ślady.
Jak przygotować rower do jazdy zimowej?
Można jeździć po ubitym śniegu bez specjalnie przygotowanego do tego celu roweru, jednak warto wiedzieć, że istnieją zimowe opony rowerowe. Maja one osadzone w oponie kolce, które zabezpieczają przed poślizgiem na zlodzonej nawierzchni. Takie opony są dosyć drogie, warto je kupić, gdy rower często jest użytkowany w porze zimowej. Zwyczajne opony można też samodzielnie ponabijać kolcami i też się sprawdzają na śliskim podłożu. Tak przygotowaną oponę wystarczy założyć na przednie koło, by uchronić się przed wywrotką.
Jeszcze bardziej od wywrotki na lodzie od jazdy zimowej odstrasza rowerzystów zimowa aura. Jednakże przed zimnem ochroni odpowiednia odzież. Ubierając się na przejażdżkę rowerową, nie można ubrać się zbyt grubo i ciężko, bo to utrudni ruchy. Najbardziej marzną stopy, ręce i głowa, więc te części ciała trzeba zabezpieczyć przed przemarznięciem. Trzeba też zadbać o tułów i nogi.
·        Stopy
Najlepsze są buty trekkingowi lub górskie, o półtora numeru większe niż zwykle, by zmieścić w nich swobodnie dwie pary ciepłych skarpet. Pamiętamy przy tym, by można było swobodnie poruszać palcami stóp.
Niektórzy rowerzyści preferują jednak buty zatrzaskowe jesienno-zimowe, dobrze sprawdzają się buty z goreteksu.
Warto też zaopatrzyć się w ochraniacze, mogą być windstopperowe, a jeszcze lepiej – neoprenowe.
Do stóp polecane są również plastry rozgrzewające, przyklejane do ciała lub do skarpety.
·        Ręce
Dłonie marzną najszybciej. Przed zimnem nie zabezpieczą ich rękawice wełniane czy z goreteksu. Natomiast nieprzewiewne są wykonane z windblocku. Ważne, by ochraniały całe dłonie, a przy tym łatwo odprowadzały wilgoć.
Rękawiczki rowerowe z żelowymi wkładkami absorbującymi wstrząsy.
W sklepach rowerowych można zakupić specjalne rękawy, które zakłada się na kierownicę i w nie wkłada ręce.
·        Głowa
Pod kask założyć należy czapkę na tyle cienką, by zmieściła się pod kaskiem, ale ciepłą i zakrywającą uszy oraz czoło. Dobrze też sprawdza się kominiarka, bo ochrania przed zimnem także szyję, jednak nie można nią zakrywać nosa i ust, bo szybko powstanie na niej wilgoć zamarzająca w minusowych temperaturach.
·        Tułów
Najlepiej sprawdza się ubieranie na cebulkę. Muszą być przynajmniej trzy warstwy. Odzież powinna być wykonana z materiałów oddychających i nieprzepuszczających wiatru, np. z goreteksu, airteksu, climateksu. Niedopuszczalne są koszulki bawełniane, bo pod wpływem wysiłku rowerzysta się poci, a koszulka staje się wówczas wilgotna.
·        Nogi
Najwygodniejsze są spodnie na szelkach z wydłużonym stanem, chronią okolice pasa przed zawianiem. W warunkach zimowych dobrze chronią przed chłodem spodnie z membraną windstopper, jednak przy dużych mrozach trzeba założyć dwie pary spodni. Bieliznę też warto mieć z materiałów oddychających.

8.1.14

Jak to się robi w Holandii?

     Rowery są tu znacznie popularniejsze od samochodów, a przeciętny mieszkaniec każdego dnia przejeżdża na swoim dwukołowcu 15 km. Liczne parkingi, wszędobylskie stojaki na rowery, wydzielone drogi dla cyklistów – wszystko to sprawia, że w Holandii rowery od lat są podstawowym środkiem transportu. Takiego sukcesu nie udałoby się jednak osiągnąć bez zbudowania odpowiedniej infrastruktur i wpojenia społeczeństwu, że bicykl to o wiele zdrowsze, przyjemniejsze i tańsze rozwiązanie niż samochód.
Stojaki umożliwiające przypięcie roweru za ramę.

 

 Rowerowy styl życia

     Holandia to raj dla rowerzystów i wzór dla innych państw, które chciałoby rozładować ruch samochodowy kosztem rowerowego. W tym niewielkim, ale gęsto zaludnionym kraju 85% mieszkańców posiada własny dwukołowy wehikuł, a w każdym gospodarstwie znajdują się średnio co najmniej 3 takie pojazdy. Ponadto w każdym mieście znajduje się wiele wypożyczalni, co jest szczególnie przydatne w przypadku turystów odwiedzających Holandię. Rower od lat jest tu sposobem na życie i popularną modą, która wypiera ruch samochodowy. Dzięki temu cykliści są bardziej uprzywilejowaną grupą w ruchu miejskim niż auta. Włodarze miast starają się bowiem, aby zapewnić rowerzystom jak największe bezpieczeństwo, dlatego inwestują w ścieżki, stojaki na rowery i parkingi rowerowe, których w Holandii jest bez liku. W efekcie to kierowcy samochodów muszą uważać na przemykających rowerzystów, a nie odwrotnie.

Sygnalizator świetlny występujący na przejazdach rowerowych w Holandii.

Źródło: nieznane.

 

Królestwo cyklistów

     Podstawowym elementem holenderskiej infrastruktury rowerowej są oczywiście ścieżki i drogi przeznaczone wyłącznie dla cyklistów.  Oplatają one cały kraj, a ich łączna długość wynosi 22 tys. km, z czego tylko w samym Amsterdamie jest ich 400 km. Dla porównania, łączna długość autostrad samochodowych w Holandii wynosi 2,2 tys. km, czyli 10 razy mniej niż jest ścieżek rowerowych. Co więcej, na terenie całego kraju zorganizowano specjalny system oznakowania tras wraz ze szczegółowymi mapami i planami, które znajdują się w Internecie. Za ich pomocą możliwe staje się dokładne obmyślenie podróży, nawet jeśli ma się ona odbyć z jednego końca kraju na drugi, bo również taki przejazd jest tu możliwy.

     Wszak Holandia to jedyny kraj, gdzie istnieją nie tylko ścieżki, ale również autostrady dla rowerów. Ponadto rowerzyści korzystają z przygotowanych dla nich znaków drogowych, tunelów, mostów, przejazdów, stojaków rowerowych i sygnalizacji świetlnych, dzięki czemu ruch rowerowy staje się bardziej bezpieczny i lepiej zorganizowany. Trzeba bowiem mieć świadomość, że przy tak ogromnej liczbie cyklistów, z jaką mamy do czynienia w Holandii, nierzadko dochodzi do wypadków z ich udziałem. Nawet to nie zniechęca jednak mieszkańców, aby przesiąść się do auta, co widać w niniejszych materiałach wideo.

2.1.14

Japońskie podziemne stojaki na rowery.

Większość z nas, Polaków, posiada rower i spora część ich właścicieli dojeżdża tym ekologicznym i coraz modniejszym środkiem transportu do uczelni, pracy itp. Jednak występujący problem znalezienia bezpiecznego i dozorowanego miejsca wyposażonego w stojaki na rowery dla pozostawienia bicykla powoduje, że cześć osób rezygnuje z możliwości szybkiego przemieszczania się do celu po coraz bardziej dostępnej i stale rozbudowywanej sieci ścieżek rowerowych.

     Z takim problemem borykali się do niedawna również mieszkańcy Japonii. Inżynierowie tego kraju zaprojektowali w pełni zautomatyzowane podziemne parkingi rowerowe.

     Taki podziemny parking o kształcie walca, o wymiarach 11,6 m wysokości i średnicy ok. 8,5 m - czyli  657 m3, pozwala na zaparkowanie nawet 204 jednośladów. Z obliczeń matematycznych wynika, że każdy taki parking zajmujący ok. 57 m2! powierzchni na ziemi pozwala na zaparkowanie aż 3,68 roweru na 1m2. Jest to bardzo sympatyczny wynik, jeżeli porównamy go do ilości miejsca jakie zajmuje jeden bicykl na ziemi.

Przekrój - podziemny parking rowerowy występujący w Japonii.
Źródło: http://www.giken.com/img/en/developments/eco_cycle/index01.jpg?1302509028

Ciekawostki:
- czas parkowania lub wydania zajmuje około 14 sekund,
- system chipowy zainstalowany na przednim widelcu roweru oraz karta identyfikacyjna (coś na wzór karty bankomatowej) gwarantuje, że każdy zaparkowany jednoślad zostanie wydany właścicielowi (każda karta i chip jest rejestrowana w bazie komputerowej),
- miesięczny koszt abonamentu na korzystanie z parkingu to ok. 1700-1900 jenów (55-65 złotych).


Wymagania techniczne zostawianego roweru:
- długość min. 140 cm max. 190 cm,
- szerokość 65 cm,
- wysokość 125 cm,
- waga max. 30 kg,
- koła od 18 do 28 cali.

Poniższy film przedstawia sposób użytkowania podziemnego systemu parkowania dwukołowca.

1. Zainstalowany chip na przednim widelcu jest odczytywany przez sensor, znajdujący się przed wejściem, które jest automatycznie otwierane. Przednie koło wsuwa się do otwartej przestrzeni drzwi.
1 etap - wprowadzanie roweru do bramki parkingowej.

Źródło: http://www.giken.com/img/en/developments/eco_cycle/operation01.jpg?1302509028 

2. Po wstawieniu koła w otwartej przestrzeni drzwi należy zejść z maty na której stoi rower i nacisnąć zielony guzik.
2 etap - uruchomienie rozpoczęcia procesu parkowania roweru.
Źródło: http://www.giken.com/img/en/developments/eco_cycle/operation02.jpg?1302509028


3. Drzwi automatycznie otwierają się a jednoślad przesuwa się do szybu windowego.
Drzwi zostają zamknięte. Jest to ostatni etap ładowania.
3 etap - wjazd roweru do szybu windy parkingowej.
Źródło: http://www.giken.com/img/en/developments/eco_cycle/operation03.jpg?1302509028


4. Obracająca się platforma rowerowa zatrzymuje się na odpowiednim piętrze.
4 etap - platforma zatrzymuje rower na odpowiednim piętrze.
Źródło: http://www.giken.com/img/en/developments/eco_cycle/operation04.jpg?1302509029

5.  Platforma przesuwa rower do stanowiska gdzie będzie czekał na swojego właściciela.
ECO Cycle Loading Operation 5
5 etap - platforma przesuwa dwukołowca do stojaka rowerowego.
Źródło: http://www.giken.com/img/en/developments/eco_cycle/operation05.jpg?1302509029